Murowanko czas zacząć...:D
Po kilku dniach przerwy, chłopcy znów wkroczyli na plac boju...
. Cieszę się niesamowicie, bo nie mogłam patrzeć na te gołe fundamenty, jak można już było mury ciągnąć do góry..
Gdyby ktoś dwa lata temu mi powiedział, że tak będę się cieszyła z kilku małych ścianek, to bym go wyśmiała...a tu proszę...aż radość serce ściska jak patrzę, że coś się dzieje...jak słyszę burczenie betoniarki...jak składają cegłę do cegiełki i całość powoli nabiera kształt naszego wymarzonego domu... Ech...rozckliwiłam się..
A teraz świeżutkie foty z budowy.....wiem, wiem..to nie wiele...ale przypominam..to efekt jedynie 1,5 dnia pracy
Garaż...
Sciana od strony wykuszu..
Na dziś by było tyle...ale mam nadzieję że juz w krótce będe mogła sie pochwalić choć jedną gotowa ścianką