Dziś w końcu nasz pan od schodów (tzn. właścieciel firmy) zaszczycił nas swą obecnością.
Powiedzieliśmy mu co nam leży na sercu.
Zaczynając od tralek, pamalowane a raczej nie domalowene te pory drzewa, mają to poprawić . Następnie ta odległość między tralkami w holu na górze. Zrobiliśmy z mężem próbę (żeby nie było że sie czepiamy
) Wykorzystując naszego drugorodnego (wiek 2 lata) przecisnęliśmy Go bez problemu między tralkami. Pan na początku zafochany, że nosem kręcimy przyznał nam rację i będą traleczki dokładać
uff....
Powiedziałam mu, że mają zrobic idealnie bo prowadze bloga budowlanego i jakby co to cała Polska będzie wiedziała .
Hahaha ależ zołza ze mnie 

Dorzucam parę dzisiejszych fotek 
Na początek moje fiu bźdźu My waye. piękne to one nie są, ale praktyczne. Normalnie nic na nich brudu nie widać.
Niech żyje pstrokatość 
Tu świeżo umyte więc się błyszczą, normalnie sa matowe ..

aha, zdecydowaliśmy, że w wiatrołapie okładamy równiez jedną ścianę cegłą skalną 
Tu kolorek na parterze. Troszkę ciemnawy, może ciut rozjaśnimy. I tak farby chłopakom brakło, a była to mieszanka homu niewiadomo-czego 

I kuchnia....

Mamy powieszony panel prysznicowy..ot taki zwyczajny..bez bajerów..
Prysznic tez jest hehe, ale tak brudny, że wstyd pokazywać 

Nasze pierwsze mebelki kuchenne. Tzn. mebelek, stół i pozostałe krzesła w paczkach 
Powiem Wam że te krzesła na żywo sa prześliczne! Kolorek siedzisk i blatu gość nam dobrał pod kolor blatu kuchni
Mam nadzieję, że będa pasowały.

A na koniec listwy przypodłogowe, bo jak niektórzy wiedzą to będa białe na całym parterze i w holu na górze 

Buziaki 
Komentarze