Tynki cd...
I znów Wam poprzynudzam o tynkach. Dziś mija tydzień odkąd panowie zaczęli je robić... Mamy już na gotowo kuchnię, gabinet, garaż i całą piwnicę no i zaczęty wiatrołap...
Nie wiem czy to dużo czy mało..ale do świat panowie się z tym uporają.
Dziś fotorelacja z gotowych pomieszczeń..
a więć..kuchnia w nowej odsłonie...
pokój....pamiętacie poprzedni wpis o tynkach...wygladał jak z horroru...a dziś??? tadaaaam...
Garaż...(udajcie że nie widzicie tych dwuch butelczek..po "soczku " na oknie
tam na końcu jest nieotynkowana część ściany, miało być tam okno, ale jednak się rozmyśliliśmy i będa tam dodatkowe drzwi na zewnątrz.
Przy wejściu do piwnicy chłopcy postawili ściankę, chyba to dobre rozwiązanie..bo pierwotnie myśleliśmy o barirce metalowej...
A na koniec..nasz przyjaciel przybłęda..vel "Ołówek"..wparował mi się do samochodu i nie chciał wyjść....kochnane z niego psisko
Ps...nie dodałam zdięć piwniczki, bo ciemno tam jak w du..e słonia i zdięcia nie wyszły...
Buziaczki.