Znów pesymistycznie ...
Witam
od mojego ostatniego wpisu minęło parę dni, ale jakoś nie miałam natchnienia na pisanie. W sumie to wiele się u nas nie działo.
Dopadła mnie jesienno-zimowa deprecha.
Jak ja nie znosze tej pory roku... Nie chodzi już o wzgląd na budowę..ale na cała resztę. Zimno, szaro i ponuro.. Kiszę się z dwoma małolatami w domu i tylko marzę o słoneczku...a wtedy hyc... i na budowę jedziemy..żeby się dzieciaki tam wyszalały...bo powoli dom roznoszą, a uwierzcie mi..akurat mojemu prawie 3-latkowi i półtorarocznemu synkowi energi nie brakuje....
Mikołaj przyniósł prezenty...pobawili się nimi chwilke..i wyladowały w pojemnikach z resztą nie urzywanych już zabawek...
ech...
No nic... może pokażę Wam to co zrobiliśmy przez te dni...Wiem że to nie wiele...ale mamy troche problemów..niekoniecznie z budową związanych...
Na początej ..mamy gotowe 3 kominy.. Daję fotęjednego..bo reszta w foliach..
W końcu zaczęli foliowac dach...no i oczywiście wcześniej strop jest docieplany...(wełna , styropian, siatka, klej)
Podbitka się maluje...narazie pierwsza wartwa..kolor palisander średni
Przywieziono nam mnuuustwo ziemi z jakiejś budowy ojca..ma troche gruzu..ale to się wybierze...ziemia sama w sobie całkiem niezła...Trawka juz będzie miała na czym rosnąć. Tu na focie to połowa wszyskiego co mamy
A na koniec...przypomniałam sobie, że nigdy nie pokazywałam Wam naszej piwniczki pod garażem..
Pomieszczenie nr 1
Pmieszczenie nr 2...tu będzie kotłownia..
Przepraszm za kolejny pesymistyczny wpis...ale jakoś mnie nic nie nastraja pozytywnie ...
Pozdrawiam serdecznie.. Bergi...